2009: Tygodnik Nowosolski z 13.11.2009: „Geje na ślubnym kobiercu”

„Tygodnik Nowosolski” z dnia 13 listopada 2009 r.
Tytuł artykułu: „Geje na ślubnym kobiercu”
Autor: Kamil Kromski

Geje na ślubnym kobiercu

Waldemar Zboralski (49 l.) i Krzysztof Nowak (29 l.) w Nowej Soli nie mieli spokojnego życia. Grożono im i wyzywano. Postanowili wyjechać do Wielkiej Brytanii, gdzie się pobrali. Ich ślub był pierwszym w historii polskich homoseksualistów.

Waldek i Krzysiek znają się od siedmiu lat. Poznali się przez ogłoszenie w jednej z gejowskich gazet. Przyjaźń szybko przerodziła się w miłość. W 2003 roku Krzysztof porzucił rodzinną Łódź, by zamieszkać z Waldkiem w Nowej Soli. Dopiero wtedy problemy się zaczęły. W ich kierunku leciały wyzwiska i groźby, a na bloku, w którym mieszkali, wypisywano obraźliwe teksty pod ich adresem. Nie wytrzymali. Postanowili wyjechać z kraju tam, gdzie będą mogli żyć spokojnie.

Początek zawsze jest trudny

Waldemar oznajmił światu, że jest gejem w wieku 18 lat. – Rodzice stwierdzili, że jestem już dorosły i sam decyduję o swoim życiu – wspomina. W gorszej sytuacji był Krzysztof. Miał 16 lat, kiedy oglądając telewizję powiedział o swojej orientacji matce. – Początek był straszny – opowiada. Rodzina, za wszelką cenę postanowiła mu zafundować leczenie, na które się nie zgodził. – Bycie gejem to nie jest choroba – tłumaczy. Z Waldkiem poznali się w 2003 roku, zamieszkali razem w Nowej Soli. Urządzili sobie mieszkanie, niczego im nie brakowało. – Połączyła nas prawdziwa miłość – zgodnie stwierdzają. Zaprzeczają stereotypom, jakoby w związku gejowskim partnerzy dzielili się na rolę męską i damską. Wszystkie obowiązki domowe, takie jak gotowanie czy sprzątanie, wykonują razem. Uzupełniają się. – Krzysiu zawsze podkreśla, że nie poddaję się opinii otoczenia i jestem niezależny. Sporo się ode mnie nauczył w tym względzie – mówi z dumą Waldek. On z kolei ceni u Krzysztofa umiejętność szybkiego dostosowywania się do nowych warunków i dążenie do określonego celu.

Idylla zamieniła się w gehennę

Zgodnie stwierdzają, że przez kilka miesięcy ich życie w Nowej Soli było sielanką.
Wtedy w regionalnej TVP ukazał się program o prawach gejów w Polsce.
– Niestety w nagraniu uczestniczyła liczna grupa Młodzieży Wszechpolskiej z jej ober-ideologiem, Krzysztofem Bosakiem na czele, nawołującym do walki z gejami. Już 2 tygodnie po tym programie w Nowej Soli rozpoczęły się ataki w naszą stronę – wspomina Waldemar.
– Pod własnym domem spotykaliśmy się z wyzwiskami, a nawet groźbami. Straszono nas podpaleniem mieszkania czy pobiciem. Neonaziści pisali nienawistne teksty na ścianie domu, w którym mieszkaliśmy – dodaje. Sprawa trafiła na policję. Przesłuchano kilkanaście osób, które przyznały się do winy. Nie ukrywały, że nienawidzą gejów. W efekcie sprawa trafiła do nowosolskiej prokuratury i na tym etapie się zakończyła. Tłumaczono to brakiem dowodów oraz społecznego zainteresowania w ściganiu sprawców takich ataków.
Prześladowania powróciły ze zdwojoną siłą w 2004 roku. – Do tego czasu neonaziści przeszkolili kolejną grupę bojówkarzy, którzy zaczęli nas nękać – twierdzi Waldemar. Bezsilność zmusiła ich do opuszczenia Nowej Soli. Sprzedali szybko mieszkanie i wyjechali do Łodzi, gdzie rozpoczęli nowe życie. Nie na długo. Według nich, w 2005 roku, po zmianie władzy, sytuacja gejów w Polsce pogorszyła się. Zaczęły się prześladowania również w Łodzi.
– Po tym co doznałem od neonazistów w Nowej Soli miałem dość! Przypomniały mi się słowa mojego mądrego ojca wypowiedziane jeszcze przed 1980 rokiem, żebym jednak „nie obnosił się” ze swoim gejowstwem, bo przecież wiemy, co robiono z gejami w hitlerowskich Niemczech, a historia lubi się powtarzać – tłumaczy Waldek.
Dziś w brytyjskich kwestionariuszach swój status zawsze określa jako „polski gej na uchodźctwie”.

Nie są „przygodnymi kochasiami”

Obecnie mieszkają w Manchesterze w Wielkiej Brytanii. 12 października 2007 roku tam się pobrali. Na stronie internetowej Wikipedii jest napisane, że ten ślub był pierwszym w historii polskich gejów.
– Nikt nie ma prawa nas teraz lekceważyć, nie jesteśmy „przygodnymi kochasiami” – zaznacza Krzysztof. W Anglii są traktowani jak pełnoprawna rodzina. – Choć najważniejsza jest radość z bycia razem, to „papierek” daje nam poczucie bezpieczeństwa i świadomość ochrony państwa naszego związku – twierdzi Waldemar. Ponadto mają ułatwiony kontakt z urzędami, bankami, a nawet lekarzami. Zapewniają, że nie są w żaden sposób zainteresowani macierzyństwem. – Zresztą praca sprawiła, że żaden z nas by nie miał czasu na wychowywanie dzieci – tłumaczy Waldemar.
W Anglii nie budzą żadnych emocji. W końcu żyją w kraju, gdzie można się spotkać z przedstawicielami wszystkich nacji i religii. – Nawet nasze artykuły o społeczności gejowskiej ukazują się w gazetce osiedlowej – mówi Krzysiek.
Waldemar pracuje na etacie pielęgniarza w domu starców. Kieruje ludźmi, którzy zajmują się opieką nad 30-osobową grupą pensjonariuszy, głównie z chorobą Alzheimera i demencją starczą. Krzysztof jest kierownikiem zmiany w dużej pralni przemysłowej. Nadzoruje pracę 20 osób. Zaczynał od pozycji pracownika niewykwalifikowanego, teraz odbywa kurs menedżerski i pod koniec grudnia czeka go awans. Ponadto założył w Anglii firmę. Jest właścicielem kilku stron internetowych dla gejów. – Należymy już do angielskiej klasy średniej, więc od strony materialnej nawet nie próbujemy dokonywać porównań z Polską – mówi Waldemar. – W Polsce dobry telewizor brałem na raty. Tutaj możemy go kupić za gotówkę – dodaje. Można powiedzieć, że osiągnęli sukces. Mają tylko jedno marzenie. – Doczekać późnej starości w zdrowiu i szczęściu, na porównywalnym, do obecnego, poziomie życia– zaznacza Krzysztof.

Nowa Sól w ich sercach

– Nowa Sól zawsze była moim domem. W tym mieście zawsze czułem się dobrze – mówi Waldemar. Szczególnie ciepło wspomina sąsiadów i przyjaciół z osiedla Konstytucji 3 Maja. – Tęsknię za rodziną, ale dla jej dobra nie kontaktujemy się. Nie chcę jej narażać na ewentualne ataki – twierdzi. Waldemar nie wyklucza, że w przyszłości wróci na stałe do Nowej Soli. Jednak to nastąpi dopiero wtedy, gdy zmieni się mentalność sporej grupy społeczeństwa. – Od 1993 roku, kiedy Watykan wypowiedział otwartą wojnę związkom homoseksualnym, propaganda nienawiści do nas daje efekty. Dlatego tolerancja w Polsce, w tym również w Nowej Soli, w ostatnim czasie zdecydowanie spadła – twierdzi Waldek.

Kamil Kromski

 

Artykuł jest dostępny on-line tutaj:

http://gazetylokalne.pl/a/nowa-sol-geje-na-slubnym-kobiercu