Niniejsza biblioteka zawiera kopie dokumentów zgromadzonych w poznańskim oddziale Instytut Pamięci Narodowej. Dotyczą one tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Stanisław” wytworzone w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w latach 1985-1989.
Po poprawnym złożeniu wniosku o udostępnienie mi kopii tych dokumentów, otrzymałem niekompletny zestaw kart z teczki personalnej w liczbie 68 kart, oraz z teczki pracy – 12 kart. W zasobach IPN znajduje się informacja, że moja teczka personalna zawiera 44 karty, prawdopodobnie wypełnianych dwustronnie. Sądzę więc, że liczba 68 otrzymanych przeze mnie kart dlatego jest wyższa od liczby kart w IPN (44), gdyż otrzymałem kopie kart zapisanych dwustronnie. Z kolei otrzymując kopie tylko 12 kart teczki pracy wnioskuję, że IPN nie udostępnił mi wszystkich zasobów tej teczki. Będą one zapewne dostępne jedynie dziennikarzom i historykom, którzy zwrócą się sami bezpośrednio do IPN o wgląd do tej części mojego archiwum w IPN.
Poniżej publikuję mój wniosek do IPN, w którym proszę o udostępnienie moich dokumentów. Jak sądzę, jest on sporządzony wzorcowo, więc można się na nim wzorować, gdyby ktoś też zechciał wnioskować do IPN o udostępnienie swoich archiwów z czasów PRL.
Aby powiększyć widok dokumentu, proszę kliknąć w miniaturę zdjęcia:
Od tego miejsca publikuję otrzymane kopie teczki personalnej TW „Stanisław”. Aby powiększyć widok dokumentu, proszę kliknąć w miniaturę zdjęcia:
Od tego miejsca publikuję otrzymane kopie teczki pracy TW „Stanisław”. Aby powiększyć widok dokumentu, proszę kliknąć w miniaturę zdjęcia:
Poza wyżej opublikowanymi dokumentami otrzymałem kilka luźnych kart, które mają charakter informacyjny. Wspomina się w nich o dokonywanych transferach dokumentacji moich akt między różnymi oddziałami Służby Bezpieczeństwa, względnie ich archiwizowaniu, mikrofilmowaniu lub niszczeniu.
Zupełnie przemilczano w moich aktach SB fakt, że jestem homoseksualistą. Nie było to tajemnicą w moim środowisku ani w okresie szkoły podstawowej, ani w okresie nauki w liceum, gdy byłem inwigilowany prze SB, kiedy moi nauczyciele z Liceum Ogólnokształcącego im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Nowej Soli wielokrotnie byli odpytywani przed rewizją w moim mieszkaniu w domu 9. marca 1977 roku i po niej. Rudnicki nie wspomniał o mojej działalności przy organizowaniu Warszawskiego Ruchu Homoseksualnego. Rudnicki nie odnotował w swoich raportach faktu objęcia mnie „Akcją Hiacynt”, która rozpoczęła się 15. listopada 1985 rok, zaledwie kilka tygodni po założeniu mi teczki tajnego współpracownika! O samej „Akcji Hiacynt” i związanych z nią sprawach opublikowałem wcześniej relacji w innym miejscu na tym blogu.
Ponieważ udostępnione mi przez IPN kopie akt nie zawierają mojej dokumentacji, jaka powstała podczas „Akcji Hiacynt”, czyli tzw. różowe teczki, muszą one być zdeponowane w innym miejscu, niż archiwa IPN. Sugestie, gdzie mogą znajdować się te materiały opublikował portal Wirtualna Polska w artykule o byłych funkcjonariuszach Służby Bezpieczeństwa, zamierzających szantażować takimi dokumentami członków rządu Prawa i Sprawiedliwość.
Zdumiewające jest dla mnie to, że funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, Stanisław Rudnicki, o którym kilka słów poniżej, mając mnie na swojej ewidencji (będąc moim oficerem prowadzącym) w swoich raportach nie wspomniał ani razu choćby słowem o mojej równoległej, publicznej działalności jako organizatora klubu naturystycznego w strukturach Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, opisywanej w ówczesnej prasie wydawanej w Polsce. Oto dwa odnalezione po 30 latach artykuły na ten temat z tygodnika „Szpilki”.
„Szpilki” nr 27/1985
Nagłówek papieru firmowego, jakim posługiwałem się podczas działalności klubu turystyki rowerowej, wspomnianym w powyższym artykule:
„Szpilki” nr 30/1985
Poniżej publikuję kopie odpowiednich stron mojej legitymacji ZSMP potwierdzającej moją działalność jako: „sekretarza Zarządu Klubu Turystyki Rowerowej” oraz „przewodniczącego sekcji naturystycznej Klubu Turystyki Rowerowej przy Zarządzie Miejsko-Gminnym Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej w Nowej Soli” (długość nazwy była również powodem kpin marksistów-leninistów z Warszawy..). Doszło do tego, że numery „Szpilek”, w których opublikowano oba powyższe artykułu, na polecenie sekretarza Komitetu Miejskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Nowej Soli zostały wycofane ze sprzedaży w całym powiecie nowosolskim. I zdumiewające, że i ten fakt nie pojawia się w żadnym miejscu dokumentacji Służby Bezpieczeństwa tworzonej na mój temat w 1985 r.
Gdyby ktoś miał potrzebę zadania mi dodatkowych pytań w związku z wyżej opublikowanymi materiałami, proszę o kontakt za pośrednictwem mojego profilu na Facebooku.
Na koniec słów kilka o funkcjonariuszu SB, Stanisławie Rudnickim. Po roku 1989 przeszedł on tzw. pozytywną weryfikację, po której podjął pracę jako policjant wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Rejonowej Policji w Nowej Soli, gdzie wcześniej był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa.
Los nie okazał się łaskawy dla esbeka/policjanta Rudnickiego, ponieważ w roku 1998 został zaatakowany nożem, w wyniku czego zmarł kilka dni później. Ministerstwo spraw wewnętrznych, w nocie wspominkowej z roku 2011 ani słowem nie wspomniało o jego karierze w Służbie Bezpieczeństwa PRL. Muszę przyznać, że nie szczególnie zasmuciła mnie ta wiadomość…